Polityka mnie przewaznie nie interesuje, ale czasem az cos wrzuce, kiedy jeden z drugim tuman cos napisze:
PiS: Przez światła giną piesi
Koronny argument polityków PiS brzmi: obowiązkowa jazda na światłach nie poprawiła bezpieczeństwa na drogach. Posłowie powołują się na dane Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego. Wynika z nich, że w zeszłym roku, mimo obowiązku jazdy na światłach przez cały czas, wydarzyło się o ponad 2,5 tys. wypadków więcej niż w 2006 r. Więcej też było ofiar. Dwa lata temu na drogach zginęły 5243 osoby, a rok temu - 5583 osób.
- Są informacje, że wiele osób zostało potrąconych na przejściach dla pieszych, ponieważ kierowców oślepiało światło pojazdu jadącego z przeciwka i nie widzieli pieszych - mówi posłanka PiS Gabriela Masłowska, jedna z inicjatorek zlikwidowania obowiązku używania świateł także latem.
Jakim cudem można oślepić kierowcę jadącego z naprzeciwka W DZIEŃ? Bo światłami mijania nieszczególnie. Najprędzej to chyba puścić gościowi zajączka w oczy. Wg pisologiki powinniśmy zabronić jazdy na światłach w nocy - bo w dzień światłami chyba mnie jeszcze nikt nie oślepił - a w nocy, i owszem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz