1. Krewetki scampi z czosnkową bagietką,
2. Polędwiczki wieprzowe pieczone w musztardowym chruście z pommes duchesse (chyba że jakieś inne ziemniaki przyjdą mi do głowy)
3. Suflet czekoladowy z serem pleśniowym.
Do tego Oveja Negra Chardonnay, coś czerwonego (jeszcze nieustalone), a na deser Hennessy VSOP i świeżo mielona La Brasiliana Oro Rosso (jak na 55% robusty wyśmienita - jakby się piło płynną czekoladę). I tylko smutne, że nieudany strzał z ekspresu jest na poziomie tego, co podają w Coffee Heaven itp. - a udany - o dwie klasy lepszy. Do tego sery i inne pogryzki
A w barze rumowo za sprawą 15-letniego Tanduay Superior. Słońce Manili, po prostu - do tego za obraźliwie wręcz marne pieniądze.
No, wystarczy tego dobrego - czas robić mise en place.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz