XXX (czytaj: czydzieści ;) stuknęło tydzień temu. W związku z czym oprócz światłodeprywacji muszę się też zmagać z kryzysem wieku średniego. Do kompletu brakuje tylko kaca (choć po wczorajszej imprezie firmowej były jego zaczątki; jednak dużo więcej zabawy przynosi obserwowanie, jak inni robią z siebie idiotów) i jetlaga (na razie się nie zanosi).
Na światłodeprywację nie mam za bardzo co poradzić (solarium nie zniosę), na kryzys wieku średniego - sprawiłem sobie telewizor. I, do kompletu, zachorowałem na koncerty na DVD (nie jestem jakimś specjalnym audiofilem, ale zdecydowanie większe wrażenie robi oglądanie dobrego show niż słuchanie płyty).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz