środa, 12 września 2007

Mówili mi pojedź, pojedź i zobacz...

byłem i widziałem biura gugla - od środka.

O ile sam Dublin zrobił na mnie średnie wrażenie (ludzie łażący jak krowy, jakiś taki chaos - choć nie byłem w NYC i nie wiem jak to tam wygląda), o tyle sama wizyta w Google bardzo pozytywna. Przemili rekruterzy, świetne biuro - open space z naciskiem na "space", słynne guglowskie kuchnie i kąciki do relaksu czy też "Tech Stop" udzielający natychmiastowej pomocy technicznej pracownikom z problemami. Jeśli by mnie chcieli, pewnie będą ostre Myślenice.